To eksperyment na ludziach. Szpital chce sprawdzić, jak długo wytrzymamy – oburza się Roman Mazurek. To jeden z ponad tysiąca pacjentów, którzy dzisiaj pojawili się w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Wszyscy chcieli zarejestrować się do specjalisty.
Większość osób, które w poniedziałek o godz. 15 stały jeszcze w kolejce, w rejestracji pojawiły się wcześnie rano. – Przyszedłem o godz. 6 i chcę dostać się do kardiologa – mówi Leonard Dudkiewicz. Gdy z nim rozmawialiśmy miał już za sobą dziewięć godzin w kolejce. Przed nim było jeszcze kilkadziesiąt osób.
Pan Leonard miał 321. numerek. W jeszcze gorszej sytuacji był Roman Mazurek, był dopiero 488. – Wracam tu dzisiaj już czwarty raz, ale kolejka niewiele się ruszyła. Nie wiem, czy uda mi się zapisać.
Według szpitala kolejek nie dało się uniknąć. – W poniedziałek zaczęliśmy rejestrację do lekarzy specjalistów na cały rok. Wiadomo, że będzie taka sytuacja, gdy przychodzi równocześnie 1500 osób – mówi dr Andrzej Ciołko, rzecznik placówki.
Dlaczego rejestracja ruszyła akurat w poniedziałek? – Mamy nowy program komputerowy do rejestracji i teraz został uruchomiony – tłumaczy Ciołko.Pacjentów zapisywało pięciu pracowników. Numerków kolejkowych nie wystarczyło dla wszystkich i kilkaset osób będzie musiało tu przyjść znowu. – Nie da się zarejestrować tylu osób jednego dnia, bo musielibyśmy pracować przez całą dobę. Pacjenci, którzy nie dostali się w poniedziałek, mogą przychodzić w kolejne dni – dodaje Ciołko.
Poniedziałkową sytuacją w szpitalu przy al. Kraśnickiej jest zaskoczony NFZ. – Szpital powinien tak zorganizować sobie pracę, żeby pacjent mógł się normalnie zapisać – mówi Małgorzata Bartoszek, rzecznik NFZ w Lublinie.
Dodaje, że pacjenci powinni mieć również możliwość rejestracji telefonicznej. – Jeśli w ciągu minuty mamy kilkaset telefonów, to odebranie wszystkich jest niewykonalne – tłumaczy Ciołko.
Pacjenci podpowiadają, że szpital powinien rejestrować każdego dnia do innego lekarza. – Wtedy kolejki byłyby krótsze – mówią. Szpital uważa inaczej. – Tłum i tak by się pojawił – kwituje Ciołko.